TRUDNE ROZMOWY I FASCYNUJĄCE SPOTKANIA
Są w Rosji ludzie, którzy nie unikają trudnych rozmów na temat stosunków między ich ojczyzną a ojczyznami Polaków, Litwinów, Estończyków, Łotyszów. Od czterech lat odbywają się takie spotkania. Tegoroczne "Rosja - Bałtja - Polska: most w XXI wiek" zorganizowano w Sankt Petersburgu na pół roku przed 300. rocznicą powstania tego miasta - symbolu związku Rosji z Europą zachodnią.
Międzynarodowy Instytut Wschodnioeuropejski zaprosił do siebie z sąsiednich krajów młodych polityków, naukowców, studentów a nawet licealistów. Po rosyjsku i angielsku wygłaszano referaty i, czasami ostro, spierano się o prawdę historyczną i współczesną. Co było do przewidzenia, wiedza o sąsiadach opiera się najczęściej na stereotypach utrwalanych w ostatnich dziesięcioleciach. Młodzi historycy udowadniali, że na przestrzeni wieków stosunki małych narodów z wielką Rosją były i bywały poprawne i dobre. Były okresy wrogości, ale modelowali ją politycy. Społeczeństwa przyjmowały siebie z sympatią. Oczywiście najwięcej problemów do rozwiązania mają narody byłych republik ZSRR. Dla nas i Litwinów ciągle drażliwą sprawą jest swoboda działania mniejszości. My twierdzimy, że Polacy są szykanowani, Litwini - że mają u nich zagwarantowane wszelkie swobody.
Piszący te słowa zaskoczony był, że na seminarium mógł porozmawiać po polsku z niemal wszystkimi Rosjanami, Litwinami a nawet z gośćmi z Ukrainy i Węgier. To świadczy o czymś dobrym - myślałem - kiedy i na ulicy z sympatią reagowano na polską mowę.
Delegacja polskich licealistów gościła w trzech szkołach.
Pierwszego dnia odbyło się spotkanie z zainteresowanymi reformami oświatowymi w Polsce. Wzięli w nim udział kurator i kilkudziesięciu dyrektorów szkół tej pięciomilionowej metropolii. Drugiego dnia największe wrażenie na uczniach warszawskiego 21 SLO im. Jerzego Grotowskiego wywarło 95 Liceum z obwodu Kalinińskiego. W tej szkole nie wiedzą co to drugoroczność. Niemal wszyscy uczniowie startują w olimpiadach i konkursach przedmiotowych. Co roku kilkudziesięciu spośród nich zostaje laureatami. Na porządku dziennym jest ich udział w występach teatralnych, muzycznych, konkursach i seminariach z wielu dziedzin wiedzy czy dyscyplin zawodowych. Na studia wyższe co roku dostaje się 95% uczniów. Liceum to pięciokrotnie zdobywało tytuł najlepszej szkoły w Rosji. I tu uwaga - uczniowie i dyrekcja szkoły są bardzo zainteresowani wymianą z podobnymi, dobrymi polskimi szkołami. Gotowi są nawet wprowadzić do programu naukę języka polskiego.
21 SLO podpisało umowę o współpracy (zaprosiło uczniów na wakacyjny plener do Kazimierza Dolnego) i że będzie ich ambasadorem w Polsce - więc zainteresowanym szkołom (gimnazjom i liceom) gotowi jesteśmy przekazać do nich kontakt.
W innym liceum, noszącym imię Adama Mickiewicza, język polski nauczany jest w czternastu klasach. Dociera tu Polska książka i kasety wideo, ale nikt z Polski nie motywuje tej młodzieży do aktywnej nauki języka polskiego - że to się będzie im opłacało, że znajdą pracę w polskich przedstawicielstwach i firmach (kilkadziesiąt metrów od szkoły jest siedziba Kredyt Banku i sklep Wólczanki). Ponieważ w szkole im. Adama Mickiewicza nie było komputera, nasza szkoła podjęła się, że w styczniu prześle im pierwszy egzemplarz i polskie multimedialne programy edukacyjne. Niestety nikt się po komputer nie złosił, mimo że byliśmy dwukrotnie umówieni.
Może ktoś inny do nich dotrze.
Włodzimierz Taboryski (dyrektor 21 SLO)